Czy zwracacie uwagę na to, jakie jest stężenie procentowe składnika aktywnego w kupowanym kosmetyku? Czy może zadowala was jeżeli na opakowaniu podane jest np. 'krem z retinolem' lub 'serum z witaminą C'?
Jeżeli jesteście bardziej dociekliwi i znajdziecie informację, że jest go np. 0,1% to skąd wiedzieć czy to dużo czy mało?
To już trudniejsza sprawa. Dla każdego surowca aktywnego, a nawet dla różnych form tego składnika zakres efektywnego stężenia jest inny.
Np. dla retinolu stężenie 0,1% to niewiele, ale jakieś korzyści skóra odniesie, ale już 0,1% witaminy C w postaci kwasu askorbinowego jest zupełnie niewystarczające.
W przypadku domowego wyrobu kosmetyków ważne jest nie tylko stężenie danego surowca, ale również odpowiednie dobranie go pod względem rodzaju lub np. konsystencji (proszek czy płyn). Wszystko to bierzemy pod uwagę opracowując nasze zestawy ;)
Jeżeli jesteście bardziej dociekliwi i znajdziecie informację, że jest go np. 0,1% to skąd wiedzieć czy to dużo czy mało?
To już trudniejsza sprawa. Dla każdego surowca aktywnego, a nawet dla różnych form tego składnika zakres efektywnego stężenia jest inny.
Np. dla retinolu stężenie 0,1% to niewiele, ale jakieś korzyści skóra odniesie, ale już 0,1% witaminy C w postaci kwasu askorbinowego jest zupełnie niewystarczające.
W przypadku domowego wyrobu kosmetyków ważne jest nie tylko stężenie danego surowca, ale również odpowiednie dobranie go pod względem rodzaju lub np. konsystencji (proszek czy płyn). Wszystko to bierzemy pod uwagę opracowując nasze zestawy ;)